innocentCS

Paweł Mocek · @innocentCS

27th Feb 2023 from TwitLonger

Zegnamy sie z Anonymo


Pisząc to aż sam nie wiem od czego zacząć, jednak uważam, że trzeba trochę przelać na elektroniczny papier i raz na dobre wszystko sobie tutaj wyjaśnić, bez niedomówień. Kończy się ponad 2-letnia przygoda, ze wzlotami i upadkami, choć bazując na ostatnich miesiącach to niestety głównie upadkami.

Nie mam w planach się rozwodzić nad wszystkim, niektóre rzeczy pozostaną zakopane, jednak wydaje mi się, że cały ten długi i kręty projekt zasługuje na lekki opis od osoby, która trwała w nim do samego końca i być może, jak to popularnie się mówi w momencie jak chcesz coś wytłumaczyć, się WYBIELIĆ, a w zasadzie bardziej odbić piłkę w stronę części community, która wini głównie mnie za takie, a nie inne obroty spraw. Ale najpierw od dobrych rzeczy.

Chciałbym podziękować wszystkim osobom zaangażowanym w tę drużynę przez cały ten czas. Dziękuję zatem przede wszystkim imd, który tak jak ja był od początku do końca. Dziękuję chlopakom za drużynę, która wspólnie tworzyliśmy jako lineup pierwotny – tj. Snax, KEI, mynio, Kylar. Mogliśmy wycisnąć z tego dużo więcej, gdyby nie ten feralny Flashpoint 😛 oraz różne niezgody w drużynie co do tego jak mamy grać, co zmieniać, a czego nie. Każdy od tego czasu dojrzał i mega widać to w obecnym 9INE. Hats off i powodzenia dalej!

Za krótkie epizody z Rallenem, snatchiem, Flayyem, blacktearem, czy na sam koniec banger ze Szperem i mwlkym19,5 (jesteście moimi misiami I love u). Wasza dwójka pięknie wpasowała się w tę ekipę, dziękuję! Nie jest to Wasza wina, że nie udało się dźwignąć tej drużyny, po prostu było już na to trochę za późno. 😔

Ale przede wszystkim, za najwspanialszą csowa rodzinę, jaką udało nam się stworzyć w roku 2022. Mimo wszystkich problemów, jakie działy się w międzyczasie (których nie upubliczniam) trzymaliśmy się tak blisko jak tylko się da. Zawsze się wspieraliśmy i mimo wszystko próbowaliśmy ten team ratować, jednak po zmianie Tudiego i jednej rundzie od dostania się na major, zaczęły się problemy, których nie daliśmy rady dźwignąć. Oskarish, imd, tudsoN, Vegi, Demho, Xo, Jahrez — wielka miłość do końca świata. Nigdy nie zapomnę tej ekipy i zawsze będzie rozgrzewać mi serduszko.
Dziękuję również wszystkim ludziom stojącym za Anonymo za dom dla nas przez 2 lata i możliwości częstego bootcampowania. Olaf, dzięki za bycie świetnym menadżerem przez 3 dni. (XD)

Niestety prawda jest taka, że przez ostatnie miesiące aktywnie, grając i oglądając grających kolegów z drużyny, widać po prostu było to, że to jest gra, żeby znów nie przegrać, a nie gra żeby wygrać, czasami z wyjątkami. Absolutnie nikt w tej drużynie nie grał 100% tego, co może grać, szczerze mówiąc uważam, że rzadko nawet przekraczało to 60%. Przestraszony CS = chujowy CS. Spędzamy X godzin na treningach, robimy taktyki, powtarzamy kilka razy w tygodniu granaty, gramy po 10 godzin w CS dziennie. Przychodzi mecz i boimy się podjąć duelu, nie trafiamy granatów, mylimy się w taktykach. Wszystkie to głupio przegrane rundy to albo hero playe, żeby wyciągnąć z rundy jak najwięcej i leci throw, albo chowanie głowy w dół, zeby tylko nie zginąć jako pierwszy w 1on3 i nie przegrać kolejnej rundy w ten sposób. Stres. Strach. Koniec. Nie da się z tego podnieść, choć próbowaliśmy, mimo wielu problemów niezwiązanych z samą grą.

Let's skip to the bad part;

Ludzie piszą różne rzeczy, niektórzy mogą w nie wierzyć lub nie, niestety syf szybko się roznosi i ja nie mam w zwyczaju na niego reagować, jeśli faktycznie jest nieprawdziwy, ale kiedyś ten głos trzeba podnieść, no bo kurwa, ileż można.

Zanim napisze to co chcę napisać, mam świadomość tego, że mogłem z siebie wycisnąć więcej, powinienem zabijać więcej, podejmować lepsze decyzje, wiadomo. Szczerze mówiąc powinienem też dużo więcej zwracać uwagi graczom na to, co robią źle (overpeeki, złe używanie granatów, brak refragów, etc.) Mam ogromny experience i wiedzę o tej grze zebrany przez kilkanaście lat, ale nie robiłem tego, nie umiem dopierdalać ludziom, zwracać im uwagi, to moja wielka wada, uważam, ze teamy dużo traciły przez to, że tego nie robiłem. Podupadłem psychicznie i nie jestem z siebie zadowolony, wykonywałem dobrze swoją robotę jako role player, pracowałem nad sobą, grałem bardzo bardzo dużo w CSa, ale niestety odpalałem się na taki poziom, jaki chciałbym utrzymać tylko w naprawdę ważnych momentach, jakiś RMR, czy ważniejsze kwale. W tym przypadku właśnie mówiąc o role playerze, gdzie byłem z siebie zadowolony, wymagam od siebie dużo ponad dobrze, więc w rezultacie dla mnie jest słabo. Nie wiem czemu tak było, nie umiem tego wyjaśnić, a jedynie nad tym pracować i liczyć, ze praca przyniesie efekty. Jedyna świadomość jaką mam jest taka, że w takich meczach właśnie odpalałem tę pewność siebie z Illuminar i dużo callowalem pod siebie, chłopaki mówili, że powinienem to robić częściej i wtedy będę rozkurwiał. Ale nie robiłem. Raz pamiętam, że tak bardzo mi zależało, żeby zagrać jak najlepiej, że grałem 5h dma przed meczem i odpaliłem się tak mocno, że zajebałem -30. DRAMAT. Nie grajcie DM. Joke ofc.

Odnosząc się do rozważań, które czasem widzę, chciałbym oficjalnie powiedzieć, że nie stałem tak naprawdę za ŻADNĄ zmianą w drużynie, z tego co dostałem również OFICJALNIE informację, żadna zmiana też nie była podyktowana moim w owej drużynie pozostaniem. Z moich informacji wynika, że takie odejścia z drużyny bywały, ale nie przeze mnie - być może to bylo "kłamstwo", choć skoro padały inne nicki, to nie widzę w tym kłamstwie celu, ale who knows. Oczywiście miałem swój vote jak każdy, jeżeli zmiana była na horyzoncie, jednak żadnej nie zaproponowałem, nie ingerowałem w skład, podszedłem do tej drużyny tak, ze jestem zadaniowcem i chciałbym oddać w pełni stery trenerowi/trenerom oraz obecnemu prowadzącemu i starać się wykonywać powierzone role i zadania najlepiej jak obecnie potrafię.

Raz nawet był potencjał na to, że w drużynie braknie miejsca dla mnie. Szczerze mówiąc byłem na to gotowy, ponieważ wtedy poważnie myślałem nad przerwą do końca roku i definitywnym opuszczeniem Anonymo, ponieważ nie ukrywam, że trochę siadła mi cała sytuacja na psychę (jak w sumie każdemu z nas) i rozważałem koniec - chodzi o sklad z rallenem i snaczim. Chciałem wtedy wziąć do drużyny Oskarisha i Demho zamiast tej dwójki, bo uważałem, że będziemy clashować się pozycjami z Karolem, a tak naprawdę potrzebowaliśmy faktycznego prowadzącego. Zrobiliśmy sobie dzień testów z rallenem i snaczim oraz Oskarem i Patrykiem, tbh chyba lepiej grało się te mecze w tym zestawieniu, ale trzeba było przejrzeć wszystkie opcje. Po przetestowaniu lineupów rallen i snatchie jednak byli chętni żeby dołączyć również ze mną, reszta teamu przyklepała ten plan i ruszyliśmy jednak w tym składzie. Różnice charakterów, podejścia do gry i treningów między nowymi graczami, a częścią pierwotnego składu były jednak za duże i ten plan zdecydowanie nie wypalił. Dość przykra sytuacja pod koniec roku, gdzie graliśmy chyba ESEA playoffy w jakimś mixowym składzie. Disband.

Wtedy zdecydowałem, że na pewno nie zostanę w drużynie i z początkiem nowego roku spróbuję znaleźć dla siebie inne miejsce, próbując zaczepić się gdzieś ponownie w EU teamie (jakieś propozycje się pojawiały, nic szczególnego, ale po prostu chciałem zacząć od nowa). Pojawiła się jednak kwestia zbudowania nowego lineupu. NIE POWIEDZIAŁEM WTEDY, ŻE NIE BĘDĘ GRAŁ W TEJ DRUŻYNIE, JEŚLI BĘDZIE SNAX I ORGANIZACJA NIE POSTAWIŁA NA MÓJ LINEUP ZAMIAST JEGO. Przede wszystkim nie MÓJ lineup, jak wyżej wspominałem. Mój udział w budowie nowego składu był taki, że dałem info, że chętnie będę kontynuował, nie wiedziałem nawet wtedy jeszcze, że w drużynie będzie Arek, z tego co pamiętam to były jakieś pytania o TOAO, ale ostatecznie skończyliśmy w takim składzie. Wracając do tematu zmiany, każda osoba zaangażowana w budowanie tej drużyny (wliczając w to mnie), chciała zbudować skład w ten sposób i wspólnie podjęliśmy taką decyzję. Anonymo chciało taki skład. Czy słusznie? Nie wiem. Czy każdemu wyszło na dobre? Pewnie tak. Więc słusznie. Z przyklepanego składu wysypał się jednak na sam koniec snatchie, więc wzięliśmy tudsoNa. Side note do wielkiej DRAMY - naprawdę szanuję Snaxa bardzo jako zawodnika i uważam, że ma top1 zmysł jeśli chodzi o czucie gry. Nauczyłem się wielu rzeczy jeśli chodzi o spokój i wykorzystywanie pozycji oglądając go przez lata. Jak widzę jakikolwiek komentarz o tym, że uważałem że jest chujowy i jestem lepszy od niego to mnie skręca. Dodatkowo nie da się ukryć, że przeżyliśmy razem kilka fajnych chwil, więc przykro mi, w jakim kierunku to wszystko poszło, ale it is what it is.

Druga sprawa – moja odpowiedzialność za wyniki drużyny. Panie i Panowie, pierwsze primo; ja mam kurde 29 lat! Drugie primo, ultimo jest takie, że jest to gra drużynowa, a nie indywidualna, wynik nigdy nie zależy od jednej osoby. Nie rozumiem, dlaczego tutaj były oczekiwania, że to ja będę hyper carry takiej drużyny. Co więcej, nigdy oprócz Illuminar nie grałem pierwszych skrzypiec, bo po pierwsze nie mam do tego ego, a taka osoba potrzebuje ego, ogromnej pewności siebie i wykorzystywania innych zawodników z teamu, a ja wolę być pomagającym, niż tym komu sie pomaga. Taki charakter. W życiu też taki jestem 🙂. Dodatkowo nigdy nie lubiłem zadymy na mapie i ja wolę sobie kalkulować, grać mądrze i korzystać z rotacji, granatów i tak dalej. Tak lubię grać, tak chcę grać i taka gra nie opiewa w multifragi, bardziej jeden kill czy nawet presja i job done. To jest to, co ja chcę w CSie robić. I od zawsze chciałem. Oczywiście chodzi o stronę atakującą, w CT miałem same rotacyjne spoty i tego też jestem wielkim fanem. W IHG było inaczej, bo faktycznie drużyna wykorzystywała mnie w taki sposob, że musiałem to robić, to była moja drużynowa rola i byłem w niej dobry, jednak ten feralny roster change był straszny i też rzutował bardzo na mnie jeśli chodzi o confidence w późniejszych latach.
Anonymo 2022 to team, który był 9 palcami u stóp na majorze, jednak 10 nigdy tam nie stanął. I wtedy wszystko powoli leciało w dół. Szkoda, bo to byłby wspaniały scenariusz, czterech nowych graczy, trener i po prostu grupa moich wspaniałych przyjaciół miało by swoje stickery. Mimo systemu, ktory dawal nam w kazdym meczu najciezszego mozliwego przeciwnika. Pierwszy raz od wielu lat pełna polska drużyna na majorze. Ja zagrałbym wtedy na swoim 4 majorze z 4 zupełnie różnymi lineupami, na każdy dostając się samemu, bez bycia wziętym do druzyny, która na majorze ma miejsce. Nie udało sie, bardzo mnie to boli do dziś, ale trzeba ruszać dalej.

Kończąc mój wywód - staram się być najlepszym człowiekiem jakim mogę, więc jak hejt odnośnie gry mnie krótko mówiąc jebie, tak strasznie uderza we mnie hejt odnośnie tego jaką osobą jestem, a raczej nie jestem. Nie ukrywam, że pierwszy raz lekko we mnie pękło, ale niestety głośna cześć community jest jaka jest, każdemu kiedyś coś uderzy w takich sytuacjach, bo miewaliśmy ich już wiele. Bądźcie pozytywni i cieszcie się CSkiem, może jeszcze kiedyś będzie fajny w PL! CS u nas przypomina niestety ekstraklasę, ale w ten sposób nie pomagacie ani trochę, a sami chyba zyskujecie nic? Swoją drogą odbanowałem wszystkich ludzi na moim czacie na Twitchu, dużo z tych banów stało się bez mojej wiedzy, a z ochrony mojej osoby przez moderatorów, więc jako, że teraz streamów będzie znów bardzo dużo, pewnie nawet codziennie z wyjątkami, to jeśli ktoś chce być ziomkiem, drzwi są otwarte.
W tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim tym, którzy podczas tej przygody zawsze mnie wspierali, jak źle by nie było. @pieuu, @makuwi_yes, @konsobczak, @sebafra_org, @ManagerRxllen, @Sylwek10212, @Ogniech i wiele innych mord na Twitchu, to naprawdę dużo dla mnie znaczy. 🥰

Ten rozdział jest już zamknięty, na pisanie o przyszłości przyjdzie jeszcze czas.
Pozdrawiam i uważajcie na siebie!

Reply · Report Post