PEWNIE PRZEWINIECIE DALEJ GDY TO ZOBACZYCIE. NIE ZAINTERESUJE WAS MOJA HISTORIA I OBIETNICA. ALE MI DZIĘKI TEMU JEST LŻEJ. DZIĘKUJĘ OSOBĄ, KTÓRE TU WEJDĄ I TO PRZECZYTAJĄ. KOCHAM WAS <3


każdy ma jakieś wady lub zalety.
każdy też ma kompleksy.
to zrozumiałe, szczególnie w 'tym' wieku.
dużo słyszy się dziewczynach, które popadają w anoreksję lub bulimię.
co raz rzadziej słyszy się o osobach otyłych.
a jednak.
są takie 'egzemplarze'.
tak jak, na przykład, ja.
od urodzenia miałam ogromną skłonność do przybierania na wadze.
mój organizm co chwilę potrzebował kolejnych dawek cukru.
ulegałam, bo byłam jeszcze mała i za słaba, żeby zrozumieć powagę sytuacji.
teraz jest już za późno.
ważę co najmniej dwa razy więcej niż powinna normalna nastolatka.
już raz wylądowałam z tego powodu w szpitalu.
robili mi różne badania.
ważyli mnie codziennie.
sprawdzali ciśnienie.
o 3 nad ranem budzili, żeby pobrać krew.
w końcu zapisali mnie do dietetyka.
co tu dużo mówić, jego rady nie sprawdzały się.
w dalszym ciągu tyłam.
dla niektórych to śmieszne.
dla mnie natomiast tragiczne.
większość ludzi nie potrafi zrozumieć, że za każdym razem gdy jestem w sklepie jest mi przykro, bo nie mogę kupić sobie czegoś co mi się podoba.
oni tylko potrafią się nabijać ze mnie.
no bo najlepszym dla nich jest pośmiać się i powytykać mnie palcami.
co im szkodzi?
przecież są chudzi. ja jestem otyła i to już u wielu na starcie mnie przekreśla.
nikt nie chce publicznie pokazywać się z wielorybem, inaczej się tego nie da określić.
jednak są takie osoby, które mnie wspierają.
jest wielu takich, którzy nie znają mnie, a szanują i podnoszą na duchu.
mam tutaj na myśli ludzi z twittera i niektórych z mojego otocznia.
jest to niesamowite, że czasami ktoś potrafi poprawić mi nastrój zwyczajnym tweetem *hug* lub czymś podobnym.
chcę, żebyście wiedzieli, że to właśnie dzięki temu mam do siebie taki dystans.
żartuje ze swojej największej wady.
staram się z tym żyć.
jest trudno, ale da się.
czasami boli jak cholera.
ale to już kwestia przyzwyczajenia.
z resztą, nieważne.
zmierzam do tego, że chciałabym podziękować, że jesteście dla mnie wsparciem.
jesteście dla mnie drugą rodziną.
w rodzinie każdy sobie pomaga, prawda?
każdy się szanuje, kocha - bez względu na wady.
dlatego jeśli mogłabym jakoś ci pomóc, wirtualnie pocieszyć czy napisać 'kocham cię'.
wystarczy, że napiszesz do mnie ' dżanetka, daj mi horan hug'a '
ja to zrobię.

zawszę będę tutaj dla was.
nie ważne, że mieszkamy daleko od siebie.
ważne, że jesteśmy rodziną.
kocham was.
nigdy nie przestanę.
obiecuję.

~ @JanetkaCrew

Reply · Report Post