Piszę, bo po prostu ręce opadają. Nawiązuje do jednego artykułu stworzonego przez jakąś małolatę, która tak naprawdę gówno wie o życiu...
Otóż pewna dziewczyna stworzyła kodeks bycia true directionerem.
cytuję:
"cześć stworzyłam dla was kodeks true directioners:
1. musisz być żonom Harrego , Najala , Luisa , Zaynya , albo Liama !!
2. jeżeli wieżysz w larrego to nie jesteś directioners
3. musisz znać na pamieńć wszystkie piosenki chłopcuw !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
5. musisz mieć wszystkie płyty
6. musisz wiedzieć wszystko o chłopcach !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
7. nie możesz lubieć taylor bo zraniła Harrego
8. NIE NAZYWAJ SIE TRUE DIRECTIONERS JEŚLI NIE JESTEŚ Z CHŁOPCAMI OD X FAKTORA !!!!!!!!!!!!!!!!!!

mam nadzieje że muj kodeks okazał sie pomocny i wiecie już czy jesteście PRAWDZIWYMI DIRECTIONERS buziaki siostry ; ** . !"

Będę teraz po kolei przyczepiała się każdego punktu.
Otóż:
1.Jeżeli chce się w ogóle być fanem to wypadałoby wiedzieć jak piszę się ich imiona.
2.Dziewczyna sugeruje, że Larry shippers nie mają prawa nazwać się true directionerem. BULLSHIT. Żyjemy w kraju gdzie istnieje wolność wyznania i słowa. Każdy ma prawo wierzyć w to co mu się podoba, nikt mu tego nie zabroni. To nie przekreśla tego, że jest się true.
3.Nic nie trzeba musieć. Piosenki po którymś tam odsłuchaniu same wchodzą w głowę, łącznie z tekstem. Jako iż nie władamy biegle angielskim mamy prawo przekręcać tekst. Nikt nie będzie nas za to bił.
4. Punkt czwarty to chyba jej się gdzieś zgubił...
5.Nie zgadzam się w ogóle z tym punktem. Nie każdy ma taką sytuację finansową, aby pozwolić sobie na wszystkie krążki. Trzeba zrozumieć, że nie wszyscy żyją w dobrobycie.
6.Technicznie rzecz biorąc jest to niewykonalne. Po pierwsze, niektóre fakty mogą być przekręcone, po drugie chłopcy na pewno skrywają jeszcze wiele tajemnic o sobie i po trzecie jest tego tak dużo, że nie sposób wszystko spamiętać.
7.Kolejny absurd. 'Nie możesz lubić Taylor, bo zraniła Harryego'. Okey. Może i nie lubię tej dziewczyny, ale jeżeli ktoś jest Swifti i Directionerem w jednym to nie można zabronić mu nagle przestać lubić jednego ze swoich idoli. To tak jakbym miała powiedzieć po rozstaniu rodziców 'kocham mamę, a taty nie, bo ją zranił' lub na odwrót. Paranoja...
8.'Nie możesz nazwać się true directionerem jeśli nie jesteś z nimi od samego początku' . Powiem tak: Uważam, że nie ważne czy jest się z 1D od Torn czy od Kiss You. Ważne jest to czy wspiera się chłopców i kocha się ich całym sercem. Dla nich więcej się nie liczy. Wsparcie ze strony fanów to dla nich wszystko. Nie ma to znaczenie, kiedy ono nadejdzie. Zawsze jest mile widziane i radośnie witane w fandomie. Każdy ma swój początek.
~*~
Gdybyśmy mieli stosować się do tego 'kodeksu' to podejrzewam, że nawet połowa z nas nie mogłaby nazwać się Directionerem, a co dopiero true Directionerem.
To też nie tyczy się tylko i wyłącznie Directionerów. Każdy fandom mógłby kierować się podobnymi 'zasadami'.
Nie ważne jest jak długo się jest fanem, ważne z jakim poświęceniem wspierasz swojego idola.
Kierując się do autorki to radziłabym:
-podjąć się lekcji odliczania od 1 do 10
-zainwestować w słownik ortograiczny
-nauczyć się poprawnie pisać imiona chłopców
-zastanowić się zanim następnym razem pierdolnie się taką głupotę...
*
wydaje mi się, że prawie wszyscy się ze mną zgodzą. nie hejtuj, bo powiedziałam tylko prawdę.
pozdrawiam
@JanetkaCrew xx

Reply · Report Post