odrobina_nieba

SWAG · @odrobina_nieba

19th Feb 2013 from Twitlonger

- Justin, przestań – warknęłam odciągając go za ramię od dziewczyny. Spojrzał w moje oczy, a ja dostrzegłam, że zszokowała go moja reakcja. – A ty Kimberly, lepiej wypierdalaj z mojego domu – wskazałam ręką drzwi.
Blondynka popatrzyła na mnie z oburzeniem, ale niespecjalnie się tym przejęłam. Prychnęła i pocierając nadgarstek, który tak brutalnie ściskał mój brat wyszła na zewnątrz głośno zatrzaskując za sobą drzwi.
Tak strasznie było mi jej szkoda. Żadna dziewczyna nie zasługuje na to, aby ją tak traktować. Nawet taka dziwka jak ona.
Pokręciłam głową i zwróciłam się do szatyna, który zdążył już usiąść na kanapie i włączyć telewizor. Nawet nie zwracał na mnie uwagi – pewnie się obraził. Zawsze tak było, kiedy popsułam którykolwiek z jego genialnych planów.
Co za szkoda, że tym razem obroniłam niewinną dziewczynę przed seksem z moim niewyżytym seksualnie bratem. Pech…
- Musimy pogadać Bieber – zaczęłam stanowczo wyłączając telewizor i siadając na fotelu naprzeciwko niemu.
- Nie sądzę Jey.
Nienawidzę, gdy ktoś mnie ignoruje. A ten bezczelny smarkacz (jest smarkaczem, co z tego, że rok starszym ode mnie?) właśnie to robił w tej chwili. Wyciągnął komórkę z kieszeni luźnych dżinsów, które wystawiały na widok publiczny jego czarne bokserki i zapewne rozpoczął podryw, esemesując z kolejnymi dziewczynami.
- A ja uważam, że powinniśmy to obgadać – sprzeciwiłam się, co ostatnio zdarzało mi się coraz częściej. – Chcesz sprowadzać do domu dziwki? – wstałam rozkładając ręce. – Proszę bardzo, ale wybieraj wieczory w których nie ma mnie w domu! Nie zamierzam słuchać ochów i achów na temat tego, jak wspaniały jesteś w łóżku!
- Jesteś taka seksowna gdy się złościsz siostrzyczko – powiedział z tym swoim irytującym, kpiącym uśmieszkiem, który doprowadzał mnie do furii.
Świetnie, nic sobie nie zrobił z mojego wywodu. Zajebiście.
- Cieszę się, ale może z łaski swojej wypowiesz się na ten temat? Z tego co wiem rozmowa polega na wypowiadaniu się przez dwie osoby… lub więcej – wyrwałam mu telefon z ręki i włożyłam go do tylnej kieszeni szortów. – Będziemy rozmawiać, czy tego chcesz czy nie – powiedziałam spokojnie zakładając ręce na piersi.
- Daj spokój Jey, nie robię nic złego – jęknął i stanął naprzeciwko mnie. – A teraz oddaj mi komórkę – rozkazał stanowczo, dodając do tego groźne spojrzenie, które zdecydowanie odziedziczył po naszym ojcu.
- Nie – cofnęłam się o krok. – Proszę Justin, po prostu obiecaj, że nie zamienisz tego domu w burdel – zrobiłam minę małego, bezbronnego szczeniaczka, która zawsze na niego działała.
- Jey – mruknął ostrzegawczo ponownie się do mnie zbliżając. – Oddaj. Mi. Komórkę. – Wycedził zaciskając zęby, a na moich rękach pojawiła się gęsia skórka.
- Obiecaj Jus – pokręciłam głową.
Chłopak nachylił się nade mną, a ja z racji tego, że nie miałam się już gdzie cofnąć przywarłam do ściany, utrudniając mu tym samym dostęp do tylnych kieszeni. Poczułam jego miętowo-truskawkowy oddech na swojej twarzy, ale nie spuściłam wzroku wpatrując się w niego wyczekująco.
- Nie odpuszczę Justin, nie tym razem – pokręciłam głową.
Nie chciałam, żeby mój jedyny brat zamienił się w męską dziwkę. A naprawdę niewiele mu było do tego określenia. Było tylko kilka dziewczyn w naszej szkole, które jeszcze nie gościły w jego łóżku, a i tak połowa z nich robiła mu już loda w męskiej lub damskiej toalecie albo szatni.
Nie wiem dokładnie w którym momencie poczułam jego wargi na swoich. Wiem, że smakował czekoladą, a jego język wyczyniał cuda, kiedy tylko znalazł się w moich ustach.
Jaka ja byłam głupia, że go nie odepchnęłam! Przecież był moim bratem, to było makabrycznie nienaturalne, co teraz robiliśmy.
Ale kiedy jego ręce błądziły pod moją zdecydowanie za luźną bokserką, albo kiedy szczupłe palce wślizgnęły się w majteczki i delikatnie mnie pieściły, nie miałam głowy, żeby o tym myśleć. Byłam w stanie tylko odchylić głowę, żeby jego usta miały łatwiejszy dostęp do mojej szyi.
Szatyn delikatnie przeniósł mnie na kanapę ponownie łącząc swoje usta z moimi. Ułożył mnie na niej, a sam niemal przygniótł mnie swoim ciałem. Wplotłam palce w jego włosy, które były niemal identyczne jak moje, tylko dużo dłuższe i przyciągnęłam go do siebie bezgłośnie prosząc o więcej.

Reply · Report Post