odrobina_nieba

SWAG · @odrobina_nieba

9th Nov 2012 from Twitlonger

Siedziałam w kawiarni po cichu nucąc piosenki, które słyszałam w słuchawkach Iphona. Stukałam w ekran paznokciami w rytm muzyki i co chwili zerkałam na niego, chcąc sprawdzić godzinę.
Powinien już tu być. Nigdy się nie spóźniał na nasze spotkania, chociaż to był jego bardzo denerwujący nawyk. Przeczesałam palcami włosy odgarniając je do tyłu. Martwiłam się o niego. Ostatnio chodził przygaszony, albo wściekły i nie chciał mi powiedzieć, o co chodzi.
Nagle w słuchawkach usłyszałam ciszę i dzwonek telefonu. Natychmiast wyjęłam słuchawki z uszu i telefonu nacisnęłam zieloną słuchawkę nie patrząc, kto dzwoni.
- Hej, Cherry – usłyszałam w słuchawce głośny, radosny krzyk Ally. Uśmiechnęłam się, ale zaraz spoważniałam. Wiedziała, że spotykam się dzisiaj z kimś ważnym i porosiłam, aby nie przeszkadzała mi, chyba, że stanie się coś ważnego. – Nie zgadniesz, kogo przed chwilą widziałam przed kinem!
- Kogo? – Westchnęłam zażenowana i zerknęłam w stronę wejścia do kawiarni.
Potem moje spojrzenie powędrowało do ogromnego zegara na przeciwległej ścianie. Dwadzieścia minut spóźnienia. Zmarszczyłam brwi i zaczęłam nakręcać na palec kosmyki swoich czarnych włosów. Tak bardzo się denerwowałam.
- Justina Biebera! – Wydarła mi się do słuchawki, aż musiałam odsunąć ją od ucha, na kilka centymetrów. Otworzyłam szeroko oczy i zaczęłam szybciej oddychać. Koło kina? Co on tam robił? – Podobno to już oficjalnie – powiedziała konspiracyjnie.
- Ale co? – Podniosłam się z krzesła i sięgnęłam po torebkę.
Wyjęłam pięć dolarów i położyłam na stoliku koło nieruszonej filiżanki kawy. Przełykając ślinę wyszłam na zewnątrz, czego natychmiast pożałowałam, bo padał akurat jeden z tych jesiennych deszczy, kiedy to nie wiadomo czy zaraz się skończy, czy będzie jeszcze tak lało kilka godzin. Zarzuciłam na głowę ciemny kaptur płaszcza i szczelniej owinęłam szyję szalikiem.
- To ty nic nie wiesz? Co z siebie za fanka Biebera – prychnęła rozzłoszczona dziewczyna.
Westchnęłam zdenerwowana i pokręciłam głową. Osłoniłam oczy rozglądając się za taksówką. Niestety żadnej w pobliżu nie było.
- Już ci mówiłam. To, że lubię „ALAYLM”, nie czyni mnie jego fanką. Zresztą, gdyby nie to, że śpiewa tam z Big Seanem, nigdy bym się nie dowiedziała, że taka piosenka jest.
- Nieważne – niemal widziałam grymas na jej twarzy i uśmiechnęłam się. – Chodzi o Jelenę – wytłumaczyła głosem ociekającym znudzeniem.
- O co? – Zapytałam nic nie rozumiejąc i szybkim krokiem zaczęłam podążać w stronę domu.
Miałam dość czekania na niego, kiedy on zabawia się w kinie. Zmierzałam wygłosić mu kilkugodzinne kazanie na temat punktualności i dotrzymywania obietnic własnej dziewczynie, kiedy tylko go spotkam. Oczywiście, najpierw musiałabym się do niego dodzwonić, co ostatnio było praktycznie niemożliwe.
- Kojarzysz, że Justin niedawno, jakiś miesiąc temu zerwał z Seleną, prawda? – Usłyszałam pytanie i drgnęłam. Zapomniałam, że nadal rozmawiam z przyjaciółką. Potaknęłam i uśmiechnęłam się dumnie. Zerwał z nią dla mnie, ale nie miałam zamiaru mówić tego przyjaciółce. Wyśmiałaby mnie. – No, i w szmatławcach mówili coś o jego nowej dziewczynie, prawda? – Po raz kolejny się z nią zgodziłam i stanęłam na palcach, aby zobaczyć, czy nic nie jedzie i czy mogę bezpiecznie przejść przez ulice. Przeklęłam kierowców, którzy stawali wzdłuż chodnika tak, że nie dało się nic zobaczyć. – No, to właśnie wszystkiemu zaprzeczył, bo znowu jest z Sel! – Wrzasnęła Ally, a ja stanęłam jak wryta na środku jezdni.
Iphone wypadł mi w dłoni i upadł na mokry asfalt. Podążyłam za nim boleśnie obijając sobie kolana o twarde podłoże. Łzy spływały mi po policzkach mieszając się z deszczem i zmywając tusz. Czułam niewyobrażalny ból w piersi i mimowolnie położyłam rękę na sercu. Właśnie po raz pierwszy chłopak złamał mi serce. Już wiedziałam, że nigdy więcej nie chcę się zakochać. Moim ciałem wstrząsnął potężny szloch i ukryłam twarz w dłoniach. Nie mogłam w to uwierzyć. Ale wiedziałam, ze Ally nigdy by mnie nie okłamała. Byłam zażartą fanką Justina i uwielbiała, kiedy był z Sel. Pamiętam jak płakała, kiedy się rozstali.
Usłyszałam głośny krzyk i podniosłam przerażona głowę. Zauważyłam tylko pędzące auto i poderwałam się na równe nogi. Stanęłam jak wryta nie panując nad strachem. Nogi miałam jak przytwierdzone do ulicy. Nawet nie mrugałam.
Pisk..
Wrzask..
Rozdzierający ból..

- No dobrze Justin, ale nadal nie wiemy, czemu tak przejąłeś się śmiercią tej dziewczyny. Opowiesz nam, kim dla ciebie była?
- Ta dziewczyna nazywała się Charlene Briggs – warknąłem zaciskając dłonie w pięści. – Była moją bliska przyjaciółką – przełknąłem ślinę i powstrzymałem łzy, które chciały wydostać mi się w oczu. – To ona była dziewczyną, dla której zerwałem z Seleną po raz pierwszy – przełamałem się w końcu. – Kochałem ją jak nikogo innego. I proszę cię, uszanuj moją i jej prywatność. Nie pytaj o nią więcej – zakończyłem i uśmiechnąłem się smutno.

Reply · Report Post