Nigdy wcześniej nie pisałam twitlongerów, ale zostałam do tego zmuszona, bo krew mnie zalewa jak patrzę na to wszystko.
Otóż jak pewnie zauważyłyście ostatnio masowo posypały się hejty na Perrie i Eleanor, Danielle o dziwo oszczędzacie. Większość tłumaczy się następującymi sentencjami:
"Jestem fanką One Direction, a nie Eleanor czy Perrie"
"Od kiedy wyrażanie własnego zdania jest hejtowaniem?"
Odnosząc się do tego pierwszego: jeśli decydujesz się, że tak to ujmę na One Direction to bierzesz pełen pakiet- z dziewczynami, czy bez, mniej lub bardziej sławnych. Jeśli ich kochasz, to osoby, które kochają oni, nie powinny stanowić dla ciebie problemu. Wyzywając ich wybranki, nieświadomie sprawiacie im ból, bo nie szanujecie ich wyboru. Naprawdę myślicie, że jak będziecie mleć językami jak nakręcone katarynki i je obrażać, to sprawi że oni was pokochają? Ja osobiście pogodziłam się z faktem, że NIGDY nie zobaczę ich nawet zza metalowej bramki, nie mówiąc już o byciu z nimi. Pff... Absurd.
Myślę, że również powinnyście się nad tym zastanowić, bo nic nie zyskacie obrażając niewinnych ludzi...
Mówicie, że Perrie to plastik. Ach tak? Liczcie się z tym, że jako osoba publiczna posiada sztab ludzi, którzy pracują nad jej image'm i to niekoniecznie jest zależne od niej, jak wygląda. Mówicie, że Perrie nie potrafi śpiewać? Ciekawe, bo myślę że nie potrafiąc śpiewać, nie wygrałaby XFactora.
Jeśli chodzi o Eleanor, to faktycznie, jest to zwykła dziewczyna, która niegdyś była jedną z nas, ale poszczęściło jej się i jest z niezwykłym chłopakiem i nic na to nie poradzicie. Zarzucacie jej, że go wykorzystuje... W którym miejscu? Gdyby nie chciał obdarzać jej tymi wszystkimi dobrami materialnymi, to po prostu by tego nie robił. Proste? Proste.
Mówicie, że jest brzydka i niczym się nie zasłużyła?
Najpierw spójrzcie na siebie, a potem krytykujcie innych... Niczym się nie zasłużyła... A ty, czym się zasłużyłaś? Odpowiedz sobie na to jedno podstawowe pytanie. Jak głosi pewna znana herezja: "Jeśli masz hejterów, to znaczy że osiągnąłeś coś w życiu".
Owszem, zgadzam się, że zakładanie kont wspierających dla Eleanor, tylko dlatego, że jest dziewczyną Lou mija się z celem, ale to już jest sprawa osób, które tworzą tego rodzaju konta i to już ich sprawa, jakim autorytetem jest dla nich ktokolwiek, to już sprawa osobistej refleksji.
Ostatnią sprawą jaką chciałabym poruszyć jest związek Perrie i Zayna...
Od początku coś mi tu "śmierdzi".
Nie sądzicie, że to dziwne, że zdjęcia zrobione, gdy Zayn wyjeżdżał do USA, zostały opublikowane dopiero po kilku dniach? Prawda jest taka, że powinny natychmiast ukazać się w każdej możliwej gazecie. Następna sprawa- dla mnie te zdjęcia śmierdzą ustawką. Są zbyt idealne. Że niby Zayn całkiem przez przypadek jechał na hulajnodze, niczym w "Titanicu", perfidnie patrząc w obiektyw? Jeśli o mnie chodzi, ten cały związek to po prostu ustawka, mająca na celu wypromowanie Little Mix. Niemniej jednak, jeśli się kochają, to życzę im jak najlepiej. Ja tylko mówię, co widzę i NIE HEJTUJĘ PERRIE, bo w gruncie rzeczy w niczym mi nie przeszkadza, by nie rzec, że darzę ją sympatią.


Mam skrytą nadzieję, że ktokolwiek to przeczytał i nie zjedziecie mnie aż tak bardzo za to, co powiedziałam, ale bardzo was proszę, przemyślcie co robicie, bo to obróci się kiedyś przeciwko wam.
DOBRO ODPŁACANE JEST DOBREM.
~~ Kasia

Reply · Report Post