Ważne: Rejestratory smoleńskie. Coś dla zwolenników spisku i nie tylko ;-)

Może będzie to przydługie ale kto czyta nie błądzi.
Polski TU-154M wyposażony był w 5 urządzeń rejestrujących parametru lotu.
- Dwie czarne skrzynki koloru pomarańczowego, z których jedna rejestrowała głosy z kabiny pilotów a druga dane o locie.
- Dwa urządzenia zapisujące takie same dane o locie jak jedna z czarnych skrzynek
- jeden (protoplasta pozostałych urządzeń) rejestrator taśmowy gromadzący trzy podstawowe parametry lotu: wysokość, prędkość i zmianę prędkości wznoszenia/opadania.
Co raport MAK mówi o tych urządzeniach?
Raport MAK/eng, str. 60, punkt 1.11.
1.11.1. CVR (Cockpit Voice Recorder) MARS-BM
Rejestrator został odnaleziony 10.04, zbadany 11.04, stan zachowania taśmy oceniono na dobry.
W raporcie pojawia się stwierdzenie: "system was mechanically damaged, the cables were thorn" i dalej "the base and number plate were missing" - "Podstawa i tabliczka znamionowa zaginęły"
MAK napisał, że na rejestratorze były wyraźne ślady uszkodzeń mechanicznych, a na filmie Wiśniewskiego widać, że jedna ze skrzynek cała była w błocie.
Na zdjęciach: 17,18,19 raportu można zobaczyć obie czarne skrzynki samolotu.
O rejestratorach MARS czytamy w opracowaniu LOTowskim: "Kulisty zasobnik z taśmą odporny był na upadek z bardzo dużej wysokości, wytrzymywał temperaturę do 1000 stopni Celsjusza i był wodoszczelny. Pomalowany był na pomarańczowo i zabudowany w ogonie samolotu, miejscu najmniej narażonym na uszkodzenia. Rejestrator posiadał 12 kanałów rejestrujących kilkanaście parametrów zależnych od typu samolotu."
Jak widać rejestratory z TU-154M były jakoś mniej odporne, skoro uszkodziły się mechanicznie wylatując z ogona samolotu który jakoś szczególnie poważnie nie został uszkodzony. W każdym razie czarne skrzynki (a szczególnie opisana w następnym punkcie) wyglądają gorzej niż ten ogon.

1.11.2. FDR (Flight Data Recorder) MSRP-64M-6
Rejestrator został znaleziony 10.04, zbadany 11.04.
Podczas odczytu stwierdzono, że występuje duża liczba błędów jakość zarejestrowanych danych jest niezadowalająca.
Opis z polskiej wersji: "posiadała znaczące uszkodzenia mechaniczne, nie było podstawy montażowej i pokrywy zamka obudowy, złącza elektryczne oberwane. Miejsce zamka zamykającego obudowę było zapchane ziemią".Oryginalny teks: "was significantly damaged mechanically, the mounting fame and casing lid were missing, the linkages were torn. The catch gear was filled eith earth" rysunek 17.

1.11.3. Quick Access Recorder KBN-1-2
Kiedy go znaleziono, nie wiadomo. Do laboratorium MAK rejestrator został dostarczony 14 kwietnia i 14 kwietnia został skopiowany z niego zapis.
Obudowa była pogięta, kaseta otwarta. Odczytane z niego dane uznano za zadowalające.
To jest tzw eksploatacyjny rejestrator parametrów lotu. Rejestruje te same parametry lotu co FDR z punktu 1.11.2. (wg MAK) ale dzięki wyciąganej kasecie jest możliwy szybki dostęp do zarejestrowanych na nim danych. Nie jest budowany tak aby przetrwać katastrofę (w przypadku TU-154M przetrwał w najlepszym stanie z pozostałych czarnych skrzynek), znajduje się tak jak poprzednie skrzynki w ogonie samolotu i tam prawdopodobnie został znaleziony (spotkałem się ze stwierdzeniem, że istnieje nawet filmik z momentem jego wyciągania z ogona samolotu).

1.11.5. ATM Quick Access Recorder ATM-QAR
Kiedy znaleziono go na miejscu katastrofy raport MAK nie podaje. W jakim stanie go znaleziono również brak informacji. 17 kwietnia dostarczono go do ITWL w Warszawie, gdzie go otworzono i zgrano z niego dane.
Ten polskiej produkcji rejestrator jest podłączony równolegle do rosyjskiego rejestratora szybkiego dostępu KBN-1-2 (ten z poprzedniego punktu), to znaczy korzysta z tej samej szyny danych dostępu do MSRP-64 (pomarańczowa skrzynka z punktu 1.11.2.) i rejestruje identyczne dane co ten rejestrator rosyjski (dodatkowo rejestruje wibracje silników i jakieś 2 sygnały włączenia).
Mak tak to przedstawił: "The QAR is connected to the MSRP-64 data cable (parallel to the KNB-1-2 QAR) and its list of recorded parameters is identical to the parameters recorded by the MSRP-64 (apart from additionally recorded engine vibration and two on/off signals)."

1.11.6. K3-63 three-component recorder
To jest piąty rejestrator zamontowany w polskim TU-154M. Jedyne co o nim możemy się dowiedzieć z raportu MAK, to informacja, że nie został odnaleziony. MAK w raporcie napisał jeszcze: "This recorder is an electromechanical film-based quick access recorder and can record the values of speed, altitude and vertical acceleration."
Więcej możemy dowiedzieć się z opracowania LOtu:
K3-63 ... "Był to eksploatacyjny, trójkanałowy rejestrator pokładowy przeznaczony do ciągłej rejestracji barometrycznej wysokości lotu, prędkości przyrządowej i przyspieszeń w osi pionowej samolotu. Zapis odbywał się na ok. 10 metrach przezroczystej perforowanej taśmy filmowej szerokości 36 mm wystarczającej na około 25 godzin lotu. Zapisana taśma nawijała się do opancerzonego zasobnika zapewniającego jej niezniszczalność w przypadku poważnej awarii samolotu. Rejestrator zabudowany był pod podłogą w kabinie pasażerskiej, w pobliżu środka ciężkości samolotu. Włączany był automatycznie podczas startu po oderwaniu się kół samolotu i wyłączany wraz z napięciem pokładowym.
Rejestratory K3-63 służyły głównie do oceny współczynników przeciążenia przy lądowaniu w celu wykrycia tzw. "twardych lądowań". I choć kolejne samoloty były wyposażane już w magnetyczne rejestratory typu MSRP-12 to jednak łatwość odczytania wartości Nz, nawet ręcznie bez specjalnego rzutnika, powodowała, że z rejestratorów taśmowych dane odczytywano jedynie dla potwierdzenia wyniku."
Mamy więc opancerzony zasobnik zapewniający niezniszczalność taśmie w przypadku poważnej awarii samolotu, który rejestruje trzy najważniejsze parametry lotu, który ginie na miejscu katastrofy choć ponoć zebrano najdrobniejsze części samolotu.

I teraz dla zwolenników teorii spiskowej coś na ich skołatane nerwy.
Skrzynki na zdjęciach są całe utaplane w błocie. Nikt nie zadał sobie trudu aby je chociażby szmatą wytrzeć, by to błocko nie wleciało do środka po ich otwarciu. Dlaczego? Czy Rosjanie tak bardzo cenią sobie autentyczność?
Skrzynka z nagraniem rozmów z kabiny pilotów nie miała numeru seryjnego. Druga czarna skrzynka zbudowana tak aby przetrwać katastrofę uszkodziła się na tyle aby uniemożliwić poprawny odczyt zapisanych w niej parametrów lotu. Nie miała zamka obudowy a w jego miejscu była ziemia. Nie ma żadnych danych na temat jakie to błędy wykluczały poprawne odczytanie danych, nie wiadomo czy do Polski trafiła kopia danych zawartych na jej taśmie. Rosyjski rejestrator szybkiego dostępu który powinien ulec zniszczeniu przetrwał w stanie prawie nienaruszonym (trochę pokrzywiona obudowa) kaseta znajdująca się w nim była otwarta, do badań trafił po kilku dniach a jeszcze później badano polski rejestrator który zapisywał takie same dane co rejestrator rosyjski. Nie ma żadnych informacji kiedy te dwa rejestratory zostały znalezione i co z nimi się działo do momentu ich badania. Zaginął uznawany za "niezniszczalny" pancerny zasobnik z zapisem piątego rejestratora choć umieszczony był w miejscu najmniej narażonym na zniszczenie bo pod podłogą, a przecież samolot podobno uderzył o ziemię grzbietem. Polski rejestrator ocalał, choć znajdował się w przedniej części samolotu której niema.

Tu tyle w kwestii rejestratorów ;-)

Reply · Report Post